"Moja siostra będzie umierać ciągle od
nowa przez resztę mojego życia. Żałoba jest na zawsze. Nie odchodzi;
staje się częścią ciebie, idzie z tobą krok w krok, oddech w oddech.
Nigdy nie przestanę opłakiwać Bailey, bo nigdy nie przestanę jej kochać.
Po prostu tak już jest. Rozpacz i miłość są zrośnięte, jedno nie
występuje bez drugiego. Jedyne, co mogę zrobić to kochać ją i kochać
świat, naśladując ją, żyjąc z odwagą, werwą i radością."
"Żałoba to dom, w którym krzesła
zapomniały, jak nas dźwigać, lustra jak nas odbijać. Żałoba to dom,
który znika, ilekroć ktoś zapuka albo zadzwoni o drzwi. Żałoba to dom,
gdzie nikt cię nie chroni, gdzie młodsza siostra będzie starsza od
starszej; gdzie drzwi już nie wpuszczają i nie wypuszczają nikogo."
"Kocham
cię tak, jak kocham wszystko o cośmy walczyli. Kocham cię tak, jak
kocham wolność i godność, i prawo każdego człowieka do pracy i do tego,
żeby nie być głodnym. Kocham cię tak jak Madryt, któregośmy bronili, i
jak moich kolegów, którzy zginęli. A zginęło ich wielu. Wielu. Wielu.
Nawet nie domyślasz się jak wielu. Ale kocham cię tak, jak to, co kocham
najbardziej na świecie, i jeszcze więcej".
"Jest
tylko ona, ona, u mojego boku, tu, teraz, i tylko to się liczy. Tu i
teraz. A to, kim była dawniej, gdzie była dawniej i z kim była dawniej,
to nie ma żadnego, najmniejszego znaczenia. Teraz jest ze mną, tu, wśród
was. Ze mną, z nikim innym. Tak właśnie myślę, myśląc wciąż o niej,
nieustannie myśląc o niej, czując zapach jej perfum i ciepło jej ciała. A
wy udławcie się zawiłością".
“Kiedyś
nauczysz się dostrzegać subtelną różnicę między trzymaniem się za ręce,
a połączeniem dusz. I dowiesz się, że miłość to nie tylko pożądanie, a
przebywanie w czyimś towarzystwie nie oznacza bezpieczeństwa. I
zaczniesz zdawać sobie sprawę, że pocałunki nie są przypieczętowaniem
umowy na całe życie, a prezenty nie są obietnicami.
A potem zaczniesz akceptować swoje porażki i znosić je z podniesioną głową, otwartymi oczami i wdziękiem osoby dorosłej, a nie żalem i gniewem dziecka”.
A potem zaczniesz akceptować swoje porażki i znosić je z podniesioną głową, otwartymi oczami i wdziękiem osoby dorosłej, a nie żalem i gniewem dziecka”.
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie
można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
Odwaga może się przejawiać na wiele rożnych sposobów. Czasem oznacza poświęcenie własnego życia dla czegoś ważniejszego, dla drugiego człowieka. Czasem to rezygnacja ze wszystkiego, co znałeś, ze wszystkich, których kochałeś, w imię czegoś większego. Ale czasem coś zupełnie innego. Czasem oznacza, że mimo bólu zaciskasz zęby i każdego dnia na nowo podejmujesz wysiłek, mozolną pracę na rzecz lepszego jutra.
"Ludzie są głupi, nie źli. Zło zakłada jakąś
moralną determinację, jakiś zamiar i pewną myśl. A głupiec nie pomyśli,
ani się nie zastanowi. Działa instynktownie, jak zwierzę, przekonany, że
robi dobrze, że zawsze ma rację, dumny, że przypie*dala, za
przeproszeniem, każdemu, kto widzi mu się inny od siebie samego.
Źli mają jakieś miejsce na świecie, zbyteczni są tylko skończeni głupcy."
Źli mają jakieś miejsce na świecie, zbyteczni są tylko skończeni głupcy."
"Myślę, że Bóg to coś, czego ludzie używają,
żeby uniknąć rzeczywistości. Myślę, że wiara pozwala ludziom odrzucić
to, co mają przed oczami, to znaczy fakt, że to coś, to życie, to
istnienie, ta świadomość, czy jakkolwiek byś to nazwała, to wszystko, co
mamy, i wszystko, co będziemy mieć. Myślę, że ludzie wierzą, bo pragną i
muszą w coś wierzyć, w cokolwiek, bo życie bez tego może być trudne i
przygnębiające i bezwzględne."
"Zawsze tak ze mną było. Daj mi coś dobrego, a
zniszczę to. Kochaj mnie, a zniszczę ciebie. Nigdy nie czułem, żebym na
coś w życiu zasłużył. Nigdy nie czułem, żebym był wart chorej
przestrzeni, którą zajmuję. To poczucie naznaczyło wszystko, co
kiedykolwiek zrobiłem, widziałem i z czym miałem do czynienia."
"Jestem sam. Sam tutaj i sam na świecie. Sam w
sercu i sam w głowie. Sam wszędzie przez cały czas, od kiedy pamiętam.
Sam w Rodzinie, sam z przyjaciółmi, sam w Pokoju pełnym Ludzi. Sam,
kiedy się budzę, sam każdego koszmarnego dnia, sam, kiedy w końcu
nadchodzi ciemność. Jestem sam na sam z przerażeniem. Sam na sam z
przerażeniem.
Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli mnie, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze kiedyś je odnajdę."
Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli mnie, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze kiedyś je odnajdę."
"Chcę drinka. Chcę pięćdziesiąt drinków. Chcę
butelkę najczystszego, najmocniejszego, najbardziej niszczycielskiego
najbardziej trującego alkoholu na Ziemi.Chcę pięćdziesiąt butelek. Chce
cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. Chcę kopę
metamfy w proszku, pięćset kwasów, worek grzybków, tubę kleju większą od
ciężarówki, basen benzyn tak duży, żeby się w nim utopić.Chcę czegoś
wszystkiego czegokolwiek jakkolwiek ile tylko się da by zapomnieć."
"Jedna chwila - i wszystko zniknęło. Gdy
wdrapał się na poddasze któregoś z wysokich domów, rzucił się w ubraniu
na nędzne łózko, a łzy jego zwilżyły poduszkę...
Smutno, smutno wzeszło słońce. I nie znalazło nic smutniejszego nad człowieka wielkich zdolności i dobrych porywów, niezdolnego nadać im odpowiedniego kierunku, nie umiejącego ani pomóc sobie, ani walczyć o własne szczęście, ulegającego złym skłonnościom i gotowego dać im się w końcu pożreć."
Smutno, smutno wzeszło słońce. I nie znalazło nic smutniejszego nad człowieka wielkich zdolności i dobrych porywów, niezdolnego nadać im odpowiedniego kierunku, nie umiejącego ani pomóc sobie, ani walczyć o własne szczęście, ulegającego złym skłonnościom i gotowego dać im się w końcu pożreć."
Pragnę, by pani wiedziała, że była pani
ostatnim marzeniem mej duszy! Pomimo upadku nie upadłem tak nisko, by
widok pani i pani ojca oraz waszego domu, który potrafiła pani uczynić
prawdziwym domem, żeby to wszystko nie zbudziło we mnie dawnych cieni, o
których myślałem, że na zawsze umarły. Od kiedy panią poznałem, czuje
wyrzuty, których myślałem już nigdy nie czuć, słyszę głosy wzywające
mnie naprzód, o których myślałem, że zamilkły na wieki. Mam jakieś
niejasne pragnienie walki, dokonania czegoś, zaczęcia czegoś od
początku, wyzwolenia się z więzów gnuśności i rozpusty! Chciałbym znów
walczyć jak dawniej! Sen, tylko sen, który kończy się niczym, który
zostawia śpiącego tam, gdzie spał, ale pragnę, by wiedziała pani, że to
pani natchnęła mnie tym snem!
"Była to najlepsza i najgorsza z epok, wiek
rozumu i wiek szaleństwa, czas wiary i czas zwątpienia, okres światła i
okres mroków, wiosna pięknych nadziei i zima rozpaczy. Wszystko było
przed nami i nic nie mieliśmy przed sobą. Dążyliśmy prosto w stronę
nieba i kroczyliśmy prosto w kierunku odwrotnym."
Subskrybuj:
Posty (Atom)