"Jedna chwila - i wszystko zniknęło. Gdy
wdrapał się na poddasze któregoś z wysokich domów, rzucił się w ubraniu
na nędzne łózko, a łzy jego zwilżyły poduszkę...
Smutno, smutno wzeszło słońce. I nie znalazło nic smutniejszego nad człowieka wielkich zdolności i dobrych porywów, niezdolnego nadać im odpowiedniego kierunku, nie umiejącego ani pomóc sobie, ani walczyć o własne szczęście, ulegającego złym skłonnościom i gotowego dać im się w końcu pożreć."
Smutno, smutno wzeszło słońce. I nie znalazło nic smutniejszego nad człowieka wielkich zdolności i dobrych porywów, niezdolnego nadać im odpowiedniego kierunku, nie umiejącego ani pomóc sobie, ani walczyć o własne szczęście, ulegającego złym skłonnościom i gotowego dać im się w końcu pożreć."
Pragnę, by pani wiedziała, że była pani
ostatnim marzeniem mej duszy! Pomimo upadku nie upadłem tak nisko, by
widok pani i pani ojca oraz waszego domu, który potrafiła pani uczynić
prawdziwym domem, żeby to wszystko nie zbudziło we mnie dawnych cieni, o
których myślałem, że na zawsze umarły. Od kiedy panią poznałem, czuje
wyrzuty, których myślałem już nigdy nie czuć, słyszę głosy wzywające
mnie naprzód, o których myślałem, że zamilkły na wieki. Mam jakieś
niejasne pragnienie walki, dokonania czegoś, zaczęcia czegoś od
początku, wyzwolenia się z więzów gnuśności i rozpusty! Chciałbym znów
walczyć jak dawniej! Sen, tylko sen, który kończy się niczym, który
zostawia śpiącego tam, gdzie spał, ale pragnę, by wiedziała pani, że to
pani natchnęła mnie tym snem!
"Była to najlepsza i najgorsza z epok, wiek
rozumu i wiek szaleństwa, czas wiary i czas zwątpienia, okres światła i
okres mroków, wiosna pięknych nadziei i zima rozpaczy. Wszystko było
przed nami i nic nie mieliśmy przed sobą. Dążyliśmy prosto w stronę
nieba i kroczyliśmy prosto w kierunku odwrotnym."
Subskrybuj:
Posty (Atom)